wtorek, 26 czerwca 2012

VI rozdział

Mianowicie Magda mieszkała zawsze sama z mamą. To mama wychowywała ją i pracowała jak wół, aby Magdzie niczego nie brakowało. A tu nagle dwa tygodnie temu pojawił się Magdy ojciec. Magda wiedziała, że ten dzień kiedyś nadejdzie, ale zawsze się go obawiała. No i właśnie 14 dni temu, gdy wróciła do domu ujrzała w kuchni jakiegoś mężczyznę. Magda pomyślała, że to pewnie jakiś wspólnik mamy, więc rzuciła zwykłe "Dzień dobry" i tak na serio miała go głęboko i szeroko. Ale gdy wchodziła po schodach do pokoju, usłyszała jak ten koleś ją woła "zaczekaj". "Czego ten koleś chce" - pomyślała, ale zeszła do niego. I nagle z łazienki wyszła mama i przedstawiła tego "pana". I nagle Magdzie zakręciło się w głowie, bo dobrze znała to imię i nazwisko, przecież parę razy pytała mamę o jej ojca. "To chyba jakieś żarty!" - krzyknęła Magda przez łzy i pobiegła na górę do swojego pokoju. 
__________________________________________________________
wczoraj nie miałam czasu, aby dodać kolejny rozdział, więc dziś będą dwa. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz