środa, 9 stycznia 2013

VIII rozdział

-Jestem Magda. Miło mi. - uśmiechnęła się sztucznie i podała mu rękę.
-A ja Maciek. - uścisnął jej dłoń.
-Dobra, to może dość wrażeń jak na jeden dzień. - przerwała mama, która jak dotąd przyglądała się temu z dziwnym grymasem na twarzy.
-Też tak myślę.- powiedział "Maciek"-To może ja już pójdę...
-Nie, nie trzeba. chętnie dowiem się o pa .. Tobie więcej.- powiedziała Magda i ugryzła się w język.
-Naprawdę będzie lepiej, jak sobie pójdę.
-Okej, to może jutro porozmawiamy? - spytała Magda, choć właściwie nie była pewna tego co mówi.
-Z miłą chęcią. - i posłał jej promienisty uśmiech, było widać, że czuł ulgę.
Po tym dniu "Maciek" wpadał do nich prawie codziennie. Magda poznała go bardzo dobrze przez ten czas i bardzo go polubiła. Choć czasami była na niego zła, że ujawnił się dopiero teraz, że wcześniej był pieprzonym tchórzem, że nie wychowywał jej od małego, że zawsze wstydziła się opowiadać o swojej rodzinie (na lekcjach, koleżankom), że nigdy nie zaznała jak to jest mieć tatę.
__________________________________________________________
no to dodałam dziś dwa rozdziały, nie za długie, ale to przez lekcje.. właśnie czeka na mnie polski i jakieś streszczenie. -,- dobranoc. <3

VII rozdział

Od razu poszukała kluczyka do pokoju, zamknęła drzwi, usiadła na łóżku i zaczęła płakać. Wiedziała, że ten dzień musi nadejść, ale miała nadzieję, że nadejdzie jak najpóźniej, wtedy gdy będzie na to gotowa. No właśnie, GOTOWA, czy kiedyś byłaby w stanie powiedzieć, że jest gotowa? raczej nie... Po 15 minutach włączyła laptopa, sprawdziła twittera i napisała do dziewczyn na gadu: "Dzisiaj u mnie o 20:00, weźcie chłopaków" <-Wyślij - KLIK. Poszła do łazienki, poprawiła koka i zeszła na dół. Tak naprawdę nie wiedziała co zamierza zrobić, ale zdawała sobie sprawę z jednego - zawsze marzyła, aby poznać swojego ojca. I oto nagle nadszedł ten dzień, więc nie mogła go przegapić. Już kiedyś uświadomiła sobie, że dla jej ojca to też jest zapewne trudne, nawet bardzo trudne. Gdy zeszła do salonu, nikogo tam nie było. Poszła więc do kuchni, tak .. tam siedzieli.Usiadła do stołu i wydusiła z siebie:
-Przepraszam za moje zachowanie. Nie powinnam..
-Nic się nie stało - powiedział i wtedy dopiero Magda ujrzała, że w jego brązowych oczach pojawiła się mała iskierka.
__________________________________________________________
Przepraszam, że tyle mnie nie było. ;) już nadrabiam. <3